Rozmawiałam z młodym stażem przedsiębiorcą. Świetnie mu szło, więc postanowił nie poprzestawać na wersji „butikowej” a przygotować się do skalowania swojego biznesu. Zaczęliśmy od tego, czym skalowanie w ogóle dla niego jest. Okazało się, że podobnie, jak wielu aspirujących ludzi biznesu, nie do końca wiedział czego tak na prawdę chce.
Może słowo „aspirujący” jest tu ważniejsze niż skalowanie, bo po coś dążysz do większych zasięgów swoich działań. Od tego „po co?” i jego znaczenia dla Ciebie, zależy czy warto w tę drogę w ogóle wyruszać.
Czasami, kiedy nadarza się szansa – coś Cię blokuje, by z niej skorzystać. Nawet jeśli rozum mówi, że jest doskonała i trzeba ją chwytać. To naturalny proces zmiany. Nie masz gotowości i nie pomogą tu kalkulacje. Do pewnych rzeczy trzeba dojrzeć a dojrzewa się tym trudniej i dłużej, im wyzwanie jest większe, ważniejsze, bardziej ryzykowne, pierwsze takie w życiu.
Kiedy więc serce wyrywa się, by wejść na nowe rynki a Ty czynisz pozorne ruchy, bez efektów – wiedz, że to etap Twojej wewnętrznej zmiany. Obserwujesz go, bo sprawa jest dla Ciebie ważna, wchodzisz w nią bardziej świadomie niż w innych przypadkach. Złoszczenie się na siebie nie pomaga. Akceptacja i oglądanie sytuacji z wielu perspektyw już tak.
A jedną z perspektyw może być fakt, że w skalowaniu firmy nie chodzi wyłącznie o produkt i dystrybucję. Potrzebni będą ludzie – trzeba (ro)zbudować zespół. W takich okolicznościach zmieni się Twoja rola i zadania.
To właśnie może być jedna z blokad, uniemożliwiająca Ci podjęcie konkretnych kroków. Nie jest łatwo oddać dzieło swojego życia w obce ręce – inwestorów, wykonawców, zwłaszcza menedżerów. Możesz nawet mieć ich wszystkich na pokładzie ale nadal tkwić w braku gotowości.
Tak, możesz działać pomimo braku wewnętrznej gotowości. To powoduje chaos – w komunikacji, podziale obowiązków, sferze odpowiedzialności za konkretne efekty, relacjach biznesowych. Często, by temu zaradzić – bierzesz zbyt wiele na siebie. A to prowadzi do dalszych nieporozumień. Zespół jest zdezorientowany, Ty odczuwasz permanentne zmęczenie.
Sytuacja jest tym trudniejsza, im mniej świadomie podejmujesz decyzję o skalowaniu biznesu. Wiele osób aspiruje do „dużego biznesu”. Motywacją mogą być pieniądze, wiara w produkt, który potrafi zmieniać świat, czasem własne ego. Jakie są Twoje motywy, by skalować biznes?
O mnie
Nazywam się Monika Sowińska.
Jestem certyfikowaną coach przedsiębiorczych i wieloletnią mentorką startupów, z własnym, ponad 15-letnim doświadczeniem menedżerskim w biznesie online.
Wspieram ludzi, którzy rozwijają biznes, bo chcą zmieniać świat, ale giną we własnych aktywnościach – miotają się, blokują lub wypalają, przez co tracą radość i sens działania.
Uczę tak zarządzać biznesem, by z satysfakcją i sukcesem realizować odważne wizje.
Ta strona korzysta z ciasteczek aby świadczyć usługi na najwyższym poziomie. Akceptując, zgadzasz się na ich użycie.AkceptujęOdrzucamPolityka prywatności
Człowiek a skalowanie biznesu
Rozmawiałam z młodym stażem przedsiębiorcą. Świetnie mu szło, więc postanowił nie poprzestawać na wersji „butikowej” a przygotować się do skalowania swojego biznesu. Zaczęliśmy od tego, czym skalowanie w ogóle dla niego jest. Okazało się, że podobnie, jak wielu aspirujących ludzi biznesu, nie do końca wiedział czego tak na prawdę chce.
Może słowo „aspirujący” jest tu ważniejsze niż skalowanie, bo po coś dążysz do większych zasięgów swoich działań. Od tego „po co?” i jego znaczenia dla Ciebie, zależy czy warto w tę drogę w ogóle wyruszać.
Czasami, kiedy nadarza się szansa – coś Cię blokuje, by z niej skorzystać. Nawet jeśli rozum mówi, że jest doskonała i trzeba ją chwytać. To naturalny proces zmiany. Nie masz gotowości i nie pomogą tu kalkulacje. Do pewnych rzeczy trzeba dojrzeć a dojrzewa się tym trudniej i dłużej, im wyzwanie jest większe, ważniejsze, bardziej ryzykowne, pierwsze takie w życiu.
Kiedy więc serce wyrywa się, by wejść na nowe rynki a Ty czynisz pozorne ruchy, bez efektów – wiedz, że to etap Twojej wewnętrznej zmiany. Obserwujesz go, bo sprawa jest dla Ciebie ważna, wchodzisz w nią bardziej świadomie niż w innych przypadkach. Złoszczenie się na siebie nie pomaga. Akceptacja i oglądanie sytuacji z wielu perspektyw już tak.
A jedną z perspektyw może być fakt, że w skalowaniu firmy nie chodzi wyłącznie o produkt i dystrybucję. Potrzebni będą ludzie – trzeba (ro)zbudować zespół. W takich okolicznościach zmieni się Twoja rola i zadania.
To właśnie może być jedna z blokad, uniemożliwiająca Ci podjęcie konkretnych kroków. Nie jest łatwo oddać dzieło swojego życia w obce ręce – inwestorów, wykonawców, zwłaszcza menedżerów. Możesz nawet mieć ich wszystkich na pokładzie ale nadal tkwić w braku gotowości.
Tak, możesz działać pomimo braku wewnętrznej gotowości. To powoduje chaos – w komunikacji, podziale obowiązków, sferze odpowiedzialności za konkretne efekty, relacjach biznesowych. Często, by temu zaradzić – bierzesz zbyt wiele na siebie. A to prowadzi do dalszych nieporozumień. Zespół jest zdezorientowany, Ty odczuwasz permanentne zmęczenie.
Sytuacja jest tym trudniejsza, im mniej świadomie podejmujesz decyzję o skalowaniu biznesu. Wiele osób aspiruje do „dużego biznesu”. Motywacją mogą być pieniądze, wiara w produkt, który potrafi zmieniać świat, czasem własne ego. Jakie są Twoje motywy, by skalować biznes?
O mnie
Nazywam się Monika Sowińska.
Jestem certyfikowaną coach przedsiębiorczych i wieloletnią mentorką startupów, z własnym, ponad 15-letnim doświadczeniem menedżerskim w biznesie online.
Wspieram ludzi, którzy rozwijają biznes, bo chcą zmieniać świat, ale giną we własnych aktywnościach – miotają się, blokują lub wypalają, przez co tracą radość i sens działania.
Uczę tak zarządzać biznesem, by z satysfakcją i sukcesem realizować odważne wizje.
Poznaj mnie bliżej.
Sprawdź, jak pomagam.
Zapisz się na newsletter.
Najnowsze wpisy
Kategorie
Chmurka tagów