Jesteśmy dość ponurym narodem i sami o sobie w ten sposób mówimy. Dlatego zachęcam do szukania swojego sposobu na radość w codzienności. Jednym z nich jest zabawa w radość. Znasz ją? Pollyanna, tytułowa bohaterka książki dla dziewcząt, uczy jej każdego, kogo spotka na swojej drodze. W ten sposób pokazuje inną perspektywę, zachęca do refleksji, zdejmuje schematy, kruszy mury… Inaczej mówiąc udowadnia, że można zmieniać świat zmieniając życie innych ludzi i swoje.

Ckliwe? Mdłe? Naiwne?
To spróbujmy: Co dobrego spotkało Cię dzisiaj?
Jeśli masz z tym kłopot, nie dziw się, daj sobie czas do namysłu.
Jeśli wymieniasz kilka – gratuluję. 🙂

Miałam dziś sesję ze startuperką. Dla mnie to zawsze powód do radości. Radość moja rośnie, gdy ludzie, z którymi pracuję odkrywają nowe spojrzenie na swoją sytuację, czegoś się uczą. Wydaje się, że życie startupera to pasmo radości, tymczasem wielu z nich zmaga się z dużą presją i mocnym poczuciem odpowiedzialności. Łatwo wtedy wpaść w rolę niezwykle poważnego i zapracowanego CEO, przedsiębiorcę, właściciela… Łatwo zajmować się wyłącznie tym, co do zrobienia, sprawdzać checklisty, mówić „jak mi się uda (!), to będę się cieszyć”. Często wtedy mówię z przekorą: właśnie, że się nie uda – osiągniesz to swoją pracą, uwagą, zaangażowaniem. 😉

Zadawałam więc pytanie „Co dobrego spotkało Cię dzisiaj? ” mojej coachee cztery razy, zanim wyszła z przyszłości, ze stawiania warunków i zauważyła, że świeci słońce i to jest jej powód do radości. Zatem pierwszy punkt osiągnięty. Teraz chodzi o to, by codziennie wprawiać się w takim spojrzeniu na świat, swoje życie, na swoje dokonania. Trzeci stopień i prawdziwa zasada zabawy, to znaleźć coś dobrego w każdej sytuacji, która nas spotyka, zwłaszcza w tej, o której myślimy, że jest koszmarna. To pozwala wyciągać wnioski i czyni znośnym największe troski a życie przyjemnym pomimo różnych zdarzeń.

Gra w radość, zabawa w radość, zabawa w zadowolenie – nie ważne jak ją nazwiesz, ważne, by uczyć się jej każdego dnia. Dla większości z nas to kwestia sprawdzenia co jest po drugiej stronie roli Polaka-smutasa, odpowiedzialnego dorosłego, poważnego przedsiębiorcy, rozważnego rodzica… To kwestia ćwiczenia się w zmianie perspektywy. Radość nie wyklucza przecież odpowiedzialności, rozwagi i zachowania powagi, jeśli wymaga tego sytuacja.

Są mistrzowie tej gry, są i tacy, dla których to prawdziwe wyzwanie. Jak u Ciebie?
Co dobrego spotkało Cię dzisiaj?