Magiczne myślenie o biznesie może sprawiać, że utykasz w swojej przedsiębiorczej drodze, że czekasz na jakiś znak, na kogoś albo coś, co pomoże Ci iść dalej, osiągać cele, realizować wizje…

Zakończyłam niedawno proces mentor-coachingowy z bardzo młodą, ambitną i kreatywną osobą, która wkracza na przedsiębiorczą ścieżkę. W trakcie naszej podsumowującej rozmowy usłyszałam:
„Wydawało mi się, że wystarczy zrobić kilka szkoleń, pogadać z mentorem może o strategii albo czymś takim, trochę się pouczyć i w jakiś magiczny sposób mój biznes będzie taki, jaki chcę, by był.”

Magiczny sposób myślenia o budowaniu firmy jest właściwy nie tylko dla niedoświadczonych dwudziestolatków. Możesz mieć nawet kilkuletni przedsiębiorczy staż i nadal funkcjonować w ten sam sposób, choć bardzo często nieświadomie. Sprawdź, czy nie szukasz tajemniczej receptury na to jak zbudować sprawną, przynoszącą wymarzone zyski firmę. Może masz  przekonanie, że przepis na sukces tkwi wyłącznie w rozpoznawalnej marce, albo tylko w technikach sprzedażowych, a może w prowadzeniu biznesu poza Polską, może…

Może biegasz z kursu na kurs, z akceleratora do akceleratora, pochłaniasz tony podręczników i poradników, wysłuchujesz terabajty podcastów, czasem nawet próbujesz mastermind albo mentoring. Wszystko, by znaleźć złotą zasadę, która zawiedzie na wymarzony szczyt.

Jeśli do tego dołożyć codzienne prowadzenie biznesu – robi się gorąco. Dużo zadań, dużo zmian, na wielu różnych polach. Kiedy to trwa długo a efekty nie zadowalają, pojawia się zmęczenie, zniechęcenie, zawód, rozterki… co dalej z tym zrobić?

Tymczasem dalsza część wypowiedzi mentee brzmiała:
„Doszło do mnie, że to tak nie działa. Dziwne, ale nie czuję z tego powodu zawodu, przeciwnie – cieszę się, że mogę to zbudować, że wiem co robić, że mam taką sprawczość.”

Ta osoba wie, bo przez kilka miesięcy rozpoznawała i układała na nowo swoje sposoby działania.
Nauczyła się świadomie korzystać z różnych zasobów.
Strachowi dołożyła ciekawość.
Zbudowała sposób na efektywność bez ciągłego poświęcenia, za to z uwagą i na siebie, i na biznes.
Zaakceptowała realny obraz budowania biznesu – wzloty i upadki, codzienną racę u podstaw, stopniowy rozwój.

I ma na to gotowość.
Dlatego czuje radość.
Ma motywację do działania.
Nie szuka magii, lecz dokłada starań, by zrealizować zamierzenia.
Wie czego chce i idzie po to.

Magiczne myślenie o biznesie… Co Ty na to?