Jeśli mając zespół wciąż czujesz zmęczenie i przeciążenie zadaniami związanymi z rozwijaniem startupu, to może to wynikać z nieumiejętnego rozdzielania pracy. Możesz ten brak umiejętności zrzucić na karb kształtującej się organizacji. Możesz poszukać sposobów na produktywność – własną albo zespołu. Możesz powiedzieć, że nie ma właściwych ludzi na rynku, albo że im nie zależy tak jak Tobie. Możesz…

Ważniejsze jednak, co naprawdę stoi za takim podziałem zadań, a co nie pozwala Ci skutecznie wprowadzić w życie zmiany. Na ogól nie uświadamiasz sobie prawdziwych przyczyn, bo skupiasz się na znalezieniu rozwiązań – najlepiej szybkich i łatwych, jak przepis na szarlotkę. To, co siedzi w Tobie widać tylko po Twoim sposobie zarządzania pracą, po Twoich relacjach z zespołem. Może to być…

Nadmiar odpowiedzialności, który bierzesz na własne barki.
Brak zaufania do intencji lub do kompetencji osób, które zatrudniasz.
Strach przed stanięciem w roli lidera, kiedy tak wygodna jest rola wykonawcy.
Brak zdrowej asertywności w relacjach z innymi ludźmi.
Strach przed sukcesem, bo większa skala, to jeszcze większa odpowiedzialność.

Odkrywanie prawdziwych przyczyn wymaga szczerości ze sobą, otwartości na to, co się wyłania i skupienia. Potrzebujesz do tego odpowiednich warunków. Nie są nimi pośpiech, 5 minut między spotkaniami, albo koniec poniedziałkowej listy zadań, na realizację której zawsze brakuje Ci czasu. Potraktowanie tej sprawy poważnie pozwoli Ci wykonać pracę, która da rezultaty.  

W efekcie zbudujesz zespół, którym będziesz dzielić ciężar odpowiedzialności za powodzenie projektu. Będziesz go dzielić właśnie z tymi ludźmi, którzy zostali przez Ciebie wybrani i którym powierzasz konkretne działania. Powierzasz je dlatego,
że im ufasz,
że się na nich znają,
że zrobią je lepiej niż Ty,
że dzięki temu Ty możesz zająć się innymi aspektami biznesu.
Zespół jest Twoim wsparciem i siłą napędową Twojego biznesu.

Sposób, w jaki tworzysz zespół i jak go prowadzisz zależy oczywiście od Twojego stosunku do ludzi, których zapraszasz do swojej przygody pod nazwą: startup. Ale zależy także od Twojego stosunku do zmiany, która zachodzi, gdy na pokładzie pojawia się właśnie zespół. Zmiana ta dotyczy Twojego sposobu kierowania biznesem. Jaką masz tu elastyczność?

Działanie po staremu byłoby wielką stratą, nie sądzisz?